Jakiś czas temu nabyłam kilka szablonów.
Pierwszy wykorzystałam tradycyjnie przy miętowej komodzie, a reszta trochę leżała i czekała.
No i się doczekała bo zaczęłam w końcu trochę eksperymentować jak je wykorzystać.
I tak powstało różowe lustereczko.
A cały proce powstawania wyglądał tak:
Bardzo fajny pomysł na ozdobienie lusterka, teraz jest jedyne i wyjątkowe, super!
OdpowiedzUsuńMagda
I kolejny Twój filmik obejrzałam z zainteresowaniem (w tym mi te przejeżdżające samochody nieco zakłócały odbiór). Lusterko jak marzenie dla eleganckiej damy, do kompletu z grzebieniem, szczotką i cudnej starej toaletki. Nie mam takich rzeczy, ani miejsca by taki kącik mieć, ale podoba mi się bardzo.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, a zrobisz taki mini pokaz na jakimś przedmiocie metalowym? Znalazłam w domu starą wyblakłą okrągłą tacę, w tej formie jej nie odnowię. Ale może tą miętową farbę jakoś bym ją odmieniła - nie wiem, albo jakieś cieniowanie, albo z szablonem ale takim płaskim, bez żadnej pasty strukturalnej. Bo wiesz, ja ignorant w tych sprawach jestem, a i kasy brak na jakieś preparaty, które potem i tak by leżały nie wykorzystane do końca.
Bo chyba na metal też można użyć Vittorino?
Na metalowym..... hmmmmm.... musiałbym pomyśleć. Farba czepia się wszystkiego to i metalu pewnie nie odrzuci, problem tylko jest w tym, ze farba jest wodna, a metal wody nie lubi. Będę musiała poszukać coś metalowego i zrobić próbę :-)
UsuńPolecam podkład do śliskich powierzchi z Flugera.
UsuńHaniu, problem nie tkwi w śliskości tym razem - polecam podkład do śliskich powierzchni HagArt:-)
UsuńProblem tkwi w tym, że metal z wodą się nie lubią i zaczyna wychodzić rdza. Trzeba by może najpierw jakim hammerite'm potraktować, albo znaleźć coś aluminiowego co się na wodę nie obrazi :-) W każdym razie będę myśleć żeby temat rozgryźć!
Właśnie, właśnie, z tą rdzą to masz rację - a ja zupełnie o tym nie pomyślałam.
UsuńRomantyczne w 100% :)
OdpowiedzUsuńLustereczko wygląda świetnie i jest jedyne w swoim rodzaju:) Filmik dokładnie pokazuje etapy pracy. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne jest Twoje lustereczko.
OdpowiedzUsuńTylko szczotka przydałaby się do kompletu :-(
OdpowiedzUsuńNo i Agnieszko kolejne fajne cudeńko. Lustereczko jak marzenie i to nie tylko dla małej księzniczki. Ciekawa jestem co powiedziało Ci to lustereczko? Buziaki.
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Ja się tak napracowałam, tak je wypieściłam, tak głaskałam, a ono milczy jak zaklęte i za nic nie chce mi powiedzieć, że jestem najpiękniejsza :-)) Ciekawe kto je tak zaklął?
UsuńAgnieszko piękne lustereczko wyszło:)
OdpowiedzUsuńto mnie zachwyca w deku, coś zniszczonego czy brzydkiego można zamienić w cudeńko, które nam jeszcze posłuży :D
I właśnie mi Reniu przypomniałaś, że przecież gdzieś powinnam mieć zdjęcia w jakim ono było opłakanym stanie! Lecę szukać i wstawię do posta :-))
Usuń