Z mojej podróży na Litwę przywiozłam trochę skarbów.
Będę pokazywać w międzyczasie jak tylko po kolei zdołam ogarnąć.
Te naturalne ogarnęłam na pierwszy ogień.
Litwa jest przepięknym kawałkiem ziemi mało skażonym przez człowieka. Woda w rzekach czysta - można pływać bez żadnych obaw, powietrze czyste - tak się dotleniłam, że za każdym razem jak wracałam do domu walczyłam ze snem.
W tym czystym, nieskażonym powietrzu nazbierałam trochę ziół.
A jak zioła to przechowywać w czymś je trzeba więc uszyłam specjalnie dla nich woreczki z surówki bawełnianej z moim nieodzownym transferem :-) Jak zrobić transfer na tkaninie pisałam już tutaj i tutaj i jeszcze w kilku miejscach.
A oto moje skarby wysuszone na lnianym płótnie ręcznie tkanym.
W nowych bawełnianych ubrankach
I nasz największy skarb - Haniątko :-))
Linka Podaję Gosi
http://malgosia-mojerekodzielo.blogspot.com/p/blog-page_8.html
Hanusia śliczniutka, taka maleńka niewinna. Słodziaczek kochany. Woreczki uszyłaś fantastyczne i transfery pięknie wyszły. Teraz zioła moga spokojnie oczekiwać na swój czas. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOj jaka słodkość na samym końcu!!!
OdpowiedzUsuńLipa,mięta a to trzecie?
Pozdrawiam :)
A to trzecie to cząber. Nie uszyłam jeszcze dla niego woreczka :(
Usuńale Haniątko nie wygląda na ziółko :-)
OdpowiedzUsuńjeszcze ;-DDD
A Haniątko to największe ziółko tylko takie słodkie, niewinne minki robi. Jej jeszcze na świecie powinno nie być, albo w najgorszym razie mogłaby właśnie przychodzić. A to ziółko poczekało sobie grzecznie aż babcia oddali się na wystarczającą odległość od miejsca zamieszkania i zaczęła akcję przyjścia na ten świat. Jak ja dojechałam do celu to i ona w tym czasie wydała pierwszy krzyk! Czyż to nie jest niezłe ziółko :-)
Usuńno popatrz! jak to się można pomylić, a tak niewinnie wyglada :-)
UsuńNiech zdrowo rośnie! :-D
Słodkie Haniątko, ziółka super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń