Obserwatorzy

niedziela, 31 stycznia 2016

Styczeń - BIAŁY z białym regałem na książki

Ten post będzie tak na szybko.
Bardzo mi zależało żeby nie opuścić kolejnego miesiąca w "CYKLICZNYCH KOLORKACH"
 To chyba najdłużej robiona przeze mnie szafka.
Zaczęłam ją już latem, a może nawet przed wakacjami - nawet nie pamiętam. Całą ją rozkręciłam i oczyściłam i tak stała do grudnia.
Była to szafka na buty, ale drzwiczki tak się w nie wypaczyły, że nijak potem wpasować się do zamykania nie chciały. Postanowiłam więc przerobić ją na regał na książki.
Pokażę dzisiaj efekt końcowy.


 Zaczęłam ją malować od razu po świętach korzystając z długiego weekendu. od razu moim założeniem było, że regał będzie biały z beżowymi dodatkami. A jak kilka dni po nowym roku przeczytałam, że Danutka na styczeń ogłosiła kolor biały moja radość była wielka :-)
Dzień za dniem mijał, a ja z wykończeniem szafki ciągle byłam daleko w polu. 
A dzisiaj koniec miesiąca! Całe szczęście weekend:-) Więc już wczoraj się spięłam żeby skończyć, a dzisiaj porobiłam ostatnie zdjęcia.
I oto jest! w Kokosowej bieli oblana strużkami Caffe Latte.




Dzisiaj na szybko żeby tylko zdążyć efekt końcowy, a jak tylko znajdę chwilę pokażę po kolei jak powstawała.



A tak wyglądała na początku

No i z tego pośpiechu na śmierć zapomniałabym napisać na temat kokosów.
Kokosy jak kokosy każdy o nich marzy nie wykluczając mnie:-)
A jeśli chodzi o sam owoc i przecudnych właściwościach to ja łykam go w każdej postaci. Z olejem kokosowym nie rozstaję się już od kilku lat. Dawno powyrzucałam wszelkiego rodzaju kremy i swoje ciało traktuję olejem kokosowym. 
Rewelacyjny jest do płukania ust codziennie rano i jako odżywka do włosów nie koniecznie codziennie na wieczór.
Wszelkiego rodzaju ciastka i ciasta kokosowe nigdy nie są mi obojętne. A placki ziemniaczane smażone na oleju kokosowym to po prostu niebo w gębie. Lubię kolor biały, ale taki nieco przełamany właśnie jak biel kokosu i raczę nim siebie i swoje meble.

Jeszcze tylko banerek Danusi i biegnę nakarmić Stefana