BURACZKI
to coś pysznego i w najpiękniejszym kolorze świata.
Kiedyś moja ciocia nauczyła mnie robić bardzo prostą sałatkę z buraczków która jest niezastąpiona do ciemnych mięs, a i na kanapce równie dobrze smakuje.
- wystarczy ugotować kilka buraków,
- obrać i zetrzeć na tarce,
- wcisnąć ząbek (lub dwa) czosnku,
dodać majonezu
- i zamieszać.
Po prostu PYCHA!
A i barszcz ukraiński też potrafię ugotować. Przynajmniej kiedyś potrafiłam bo już nie pamiętam kiedy gotowałam.
Że buraczkowy kolor przecudniej urody jest to postanowiłam zrobić buraczkową farbę.
Niestety ten odcień który najbardziej mi się podoba musiałby mieć więcej pigmentu niż farby więc wykonalny jest przeze mnie.
Ale to co udało mi się uzyskać wo złudzenia barszcz ukraiński mi przypomina więc mam nadzieję, że do kwietniowej zabawy się nada.
Farbę zrobiła najpierw i zastanawiałam się co by tu barszczem ukraińskim potraktować. Myślałam o jakieś skrzyneczce.
Ale wpadł w moje ręce komplet foteli z przepiękną unikatową, gobelinową tapicerką. Tapicerka troszkę styrana, przez mole podgryziona, ale tak piękna, że wymieniać jej nie będę, a po prostu kiedyś wezmę i uzupełnię luki.
Za to Barszcz ukraiński okazał się być idealnym kolorem dla tych pięknych fotelików.
Do barszczu oczywiście śmietana jest niezbędna. Tyle, że nie zwyczajna biała ale różowa:-)
I tym sposobem w odnowionej oprawie przedstawiam Państwu -
Roi Louis et mademoiselle Clotilde
Ale najważniejszy dzisiaj jest wytworny Louis
Subtelna mademoiselle jest tylko dodatkiem podkreślającym smak
Razem stanowią wspaniałą parę
Tera tylko pozostaje mi prosić Louisa i Clotilde żeby trzymali kciuki za to żeby szefowa zaakceptowała Barszcz ukraiński w zabawie :-)
Piękne krzesła!
OdpowiedzUsuńWytworny Luis przepiękny, pasuje mu ten buraczany kolor. Za ukraińskim nie przepadam ale sałatką mnie zaciekawiłaś. Pozdrawiam i miłego weekendu Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńWow. Mebelki z innej epoki, ale gustownie przeobrażone tym ukraińskim barszczykiem. Mnie się bardzo podobają, a szefowa gdyby na jednym z nich przysiadła, to z wrażenia by spadła, bo samo oglądanie to.......
OdpowiedzUsuńBrawo Aguś, świetny pomysł.)
Ale to nie mój pomysł - to pomysł Danusi i samych fotelików. Ja tylko wykonałam :-)
UsuńNo, po prostu rewelacja!
OdpowiedzUsuńO rany! Cudnie odnowione fotele! Przepiękne! Bardzo lubię stare meble, mają duszę:)
OdpowiedzUsuńSzefowa powinna zaakceptować, bo barszcz i ja robię ze śmietaną, tzw. botwinkę:)
Jestem pod urokiem tych Twoich fotelików:)
Pozdrawiam ciepło.
Piękne fotele:) Ciekawa kolorystyka. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGenialna robota! Efekt zaskakujący! Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńAch gdzieżeś tak cudne folele znalazła? Pięknie wyglądają po renowacji (rewolucji) buraczano-śmietankowej. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńA u nas w Gorzowie jest taka giełda samochodowa - samochodu to tam się nie kupi, ale takie cudeńka to czasami wyhaczyć jak najbardziej można:-)
Usuńprzecudne, uwielbiam takie klimaty!
OdpowiedzUsuńAga zaskoczyłaś mnie tym zabielanym barszczykiem w postaci tych cudnych foteli.Są zarąbsite,jakbym przeniosła się do innego wymiaru i za to również dziękuję .
OdpowiedzUsuńZapraszam już za kilka godzin na nowy kolorek,mam nadzieję,że będziesz się dalej bawić
Pozdrawiam cieplutko :)
Już wiem jaki kolor obowiązuje w maju i bardzo chętnie popracuję nad marcheweczką :-)
UsuńOjejku, jakie elegancie fotele. Wytworny Louis świetnie się prezentuje w nowym ukraińskim kolorku:)
OdpowiedzUsuńBarszcz ze śmietaną wyszedł wspaniale :) Świetnie pasują te kolory do tapicerki. Podkreśliły subtelność Clotilde i przepych Louisa.
OdpowiedzUsuńTak mi się właśnie idealnie wpasowały do kwietniowej zabawy kolorystycznej :-)
UsuńKolor krzesełek bardzo mi się podoba a siedziska są cudne :) zakochałam się w tych fotelach :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne!!!! Jak z innej epoki, jestem zachwycona efektem.
OdpowiedzUsuńA buraczki z majonezem natychmiast wypróbuję, takiej wersji nie znam.
Miłego dnia Agnieszko.
Przepiekne. Gdybym najpierw usłyszała o pomyśle "buraczkowych" foteli do takiej tapicerki, nie byłabym przekonana. Ale na szczęście zobaczyłam efekt - zaskakujący pomysł przyniósł coś tak niesamowitego :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie przełamujesz schematy, z przecudnym rezultatem.
Pozdrawiam
A ja uwielbiam kolory:-) I w farbach uwielbiam to, że można nimi malować meble i każdy na inny kolor. Ale niestety w większości króluje biały :-(
UsuńPiękne fotele! :)
OdpowiedzUsuńPiękne fotele. CUDO!!!! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO rety! to jest przecudowne,mogłabym tylko takimi rzeczami się otaczać... ♥
OdpowiedzUsuńWow, świetne. robią wrażenie :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten barszczykowy kolor :)Fotele wyglądają bajecznie :)
OdpowiedzUsuńFoteliki piękne, ale kolorek jaki im nadałaś czyni je jeszcze piękniejszymi. Nie wiem dlaczego dopiero teraz odkryłam Twoją stronę. Będę tu częściej zaglądać, bo naprawdę warto. Piękne rzeczy Tworzysz i chyba żadna dziedzina nie jest Ci obca. Widzę piękną biżuterię, hafty, obrazy, odnowiane mebelki.......Podziwiam i gorąco pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńszukałam, dumałam i znalazłam Twojego bloga Agnieszko, bardzo się cieszę bo ostatnio sobie o Tobie myślałam korzystając z farby od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńkomplet śliczny, bardzo fajnie teraz wygląda z tym buraczkowym dodatkiem a z sałatką kiedyś spróbuję bo i buraczki i czosnek bardzo lubię :) pozdrawiam serdecznie !!!
Witaj Agatko :-) Ja również ostatnio o Tobie myślałam, zastanawiałam się gdzie Ty właściwie teraz mieszkasz - dalej w gruncie rzeczy niedaleko mnie czy w Warszawie :-)
Usuń