Zdaje się, że dzisiaj jakoś wszystko od d....y strony robię.
Poduszki przygotowałam specjalnie na Danusiową kolorową zabawę. Zrobiłam je już z tydzień temu tylko zdjęcia dopiero dzisiaj obstykałam.
Zrobiłam zdjęcia, wrzuciłam do komputera i z rozpędu dodałam na facebooka. A przecież miał być najpierw post na blogu! Mam nadzieją, że szefowa mi to wybaczy.
W tym miesiącu miało być biało, jak najbielej :-)
No to wybrałam bielony len. Najogrginalniejszy, najbielszy len prosto z Białorusi.
Kto ostatnio widział niebiesko kwitnące łany?
Ja nie widziałam już dawno, dawno. Ostatni raz mnóstwo lat temu właśnie na Białorusi jak było. Tak pięknie się niebieściło hen, hen daleko!
Ale ostatecznie nie o tym miało być.
Wybrałam z szafy najbielszy len na poduszki i mniej biały, naturalny, szary żeby na niego nałożyć białą, jak najbielszą farbę.
Najbielsza farba to u mnie płatki śniegu, a żeby dodać odrobinę zieleni igieł choinkowych wybrałam świeżą miętę i koronkę białą z odrobiną identycznej mięty.
Do zrobienia proste.
Wystarczy szablon, farba kredowa (w moim przypadku) i żelazko.
Wybieramy jakiś - najlepiej ładny - wzór szablonu i ciapiemy gąbeczką i farbą kredową. Jak już farba dobrze wyschnie, czyli następnego dnia, prasujemy gorącym żelazkiem na lewej stronie, albo przez papierowy ręcznik na prawej stronie miejsca pomalowane. A potem po prostu po farbie i też się nic nie dzieje.
Gorące żelazko utrwala pigmenty i kolor zostaje na tkaninie.
Czy kolor się trzyma? Po wyprasowaniu od razu poleciałam do łazienki wyprać poduszki. Prałam ręcznie w płynie do prania. Na początku farba była dość sztywna. Po wypraniu ta warstwa skorupik zmiękła i złagodniała, nadmiar kredy pozostał w wodzie, a kolorowy wzór został na poduszce.
No to zachęcona wynikami zrobiłam jeszcze świąteczne śnieżynki.
Jak Wam się podobają?
Jeśli tak to biegnę nakarmić Danusiowego Stefana :-)
Ach! no i znowu zapomniałam...
Coś na temat białego koloru :-)
Na sobie białego nie bardzo lubię, wiadomo - poszerza!
Ale w połączeniu z czarnym lub innymi kolorami to już całkiem inna historia - tego w mojej szafie znajdzie się dużo.
We wnętrzach biały jak najbardziej, ale również w połączeniu z kolorami. Meble również rzadko kiedy maluję tylko na biało, ale łączę z innymi niemal zawsze.
Aguś przytkało mnie troszku. Poduszeczki jak marzenie i nigdy, przenigdy nie pomyślałabym o malowaniu ich farbą. Dzięki za pomysł i wskazówki. Jestes wielka. Buziaczki.
OdpowiedzUsuńPrzymierzałam się do tego już co najmniej od pół roku - w końcu sprawdziłam i wyszło :-)
UsuńKapitalne poduszki! Szczególnie podoba mi się ta ze śnieżynkami.
OdpowiedzUsuńFarba kredowa mówisz? A konkretnie jaka? Taka do drewna?, no bo chyba nie do ścian. Uchyl proszę rąbka tajemnicy :-D Kiedyś trochę malowałam farbami do tkanin, ale zawsze był problem z dostaniem tych kryjących, poza tym one nie nadają się do szablonów, bo są rzadkie i się rozlewają po tkaninie.
Tak, Farba kredowa ta do drewna. Zresztą nie tylko do drewna bo jak się okazuje to i do szkła, i do metalu (zaczęłam malować kraty farbą bo metalu i efekt był mierny więc sięgnęłam po kredówkę i wyszła rewelacja), do wikliny, niektórych plastików, glinianych doniczek (pomalowałam umywalkę zrobioną z dużej glinianej doniczki i służy z powodzeniem już 9 miesięcy)i jeszcze nie wiem ilu powierzchni których jeszcze nie odkryłam. Farba kredowa oczywiście Vittorino firmy HagArt:-)
UsuńAgnieszko, nie sądziłam, ze farby kredowe można i w taki sposób wykorzystać. Mnie się ogromnie podobają te poduchy, szablony piękne, efekt rewelacyjny! I tak jak wspominałam na FB, mam jeszcze próbki Twoich farb, więc spróbuję i ja swoich sił na jakiś drobiazgach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pozdrawiam.
Och! Kochana, ja sama jeszcze zapewne nie znam mnóstwa zastosowań tej farby. Niektóre odkrywam sama (często przypadkowo), niektóre podpowiadają mi klienci :-) Muszę jeszcze wypróbować na tapicerce z woskiem, ale ciągle jakoś nie mam odpowiedniej tapicerki do eksperymentów.
UsuńAguś za takie śliczne poduszki wszystko Ci będzie wybaczone .
OdpowiedzUsuńPowiadasz farba kredowa ,jeny ile ja nie wiem ,ostatnio dochodzę do wniosku ,że wiem że nic nie wiem i nie umiem .Jest tyle w życiu niewiadomych ,że to co wiem to malucieńka kropelka.
Ależ mnie zebrało na wyznania
Zatem dziękuję za udział w zabawie i buziaki posyłam
Dziękuję Danusiu :-) W razie czego to miałam jeszcze w zanadrzu biały mebelek świeżo pomalowany. A jeśli chodzi o farby kredowe to i ja sama wielu rzeczy jeszcze o nich nie wiem i ciągle odkrywam coś nowego chociaż mam z nimi do czynienia już kilka lat. Czasami na prawdę mocno mnie zaskakują i pokazują jak ja mało wiem :-)
UsuńW takim razie obiecuję, ze zrobię porządny tutorial jak malować farbami kredowymi poduszki i inne takie szmaciane. Z porządnymi zdjęciami i filmikiem. Ale to już po świętach. Może w styczniu będzie jakiś temat który akurat mi posłuży za kanwę :-)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, na FB już podziwiałam, tutaj jeszcze dowiedziałam się wszystkiego :) Są prześliczne i tchną naturalnością :)
OdpowiedzUsuńjak to można farby kredowe wykorzystać, piękne są :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Te farby mają moc! Mogą zdziałać takie cuda :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne poduszki. Piękne szablony, efekt wykorzystania farby kredowej na materiale jest niesamowity. Cały czas się uczę, dziękuję za tę lekcję:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ale wspaniałe sa Agnieszko!!! A Lennon tata siał jeszcze rok temu, pole wyglada wspaniale!!!
OdpowiedzUsuńOoooo!!! Naprawdę? A ja lnianego pola nie widziałam już tyle lat i tak tęsknię za tym błękitnym widokiem :-)
UsuńCudowne :)
OdpowiedzUsuńPiękne podusie.
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona tym pomysłem wykorzystania farby, daje tyle nowych możliwości ozdabiania. Poduchy są świetne i bardzo efektowne. Może i ja kiedyś spróbuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Agnieszko bardzo ciepło.
Piękne! Sama bym na to nie wpadła, myślałam, że prania na pewno nie wytrzyma a tu taka niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńCudowne!!!
OdpowiedzUsuńPiekne sa te geometryczne wzory :) Zamarzył mi się widok z polami kwitnącego lnu... :)
OdpowiedzUsuńZachwyciłam się :)
OdpowiedzUsuńKocham poduchy !!!
A takie piękne,stylowe w moim klimacie kocham razy dwa :)
Pozdrawiam miło :)*
Agnieszko Wow! Poduszki są cudne,masz wspaniałe pomysły,muszę w końcu wypróbować Twoje farby kredowe.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam najmilsze :)
Bardzo ciekawy pomysł, trzeba spróbować.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają twoje poduszki. Masz wspaniałe pomysły, z których warto czerpać garściami!
OdpowiedzUsuńPiękne poduszki , nie mogę się napatrzeć. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego w Nowym 2017 Roku
OdpowiedzUsuńBardzo fajne poduchy, aż krzyczą, że mięciutkie i że się przytulić chcą - mam taką manię przytulania wszelakich poduch, kocyków czy też maskotek, siedzenia i tulenia - proszę bez komentarza :D
OdpowiedzUsuńŚwietne są te Twoje poduchy, bardzo mi się wszystkie podobają.
Pozdrawiam cieplutko :*
Super te poduszki! Akurat takie w klimacie zimowym :)
OdpowiedzUsuńŚwietne poduchy :) Pięknie ozdobione :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne, każde wnętrze z takimi poduchami zyska niesamowity klimat
OdpowiedzUsuńCudne poduszki :) Będą wspaniałą ozdobą niejednej kanapy:)
OdpowiedzUsuńNa prawdę świetne te poduszki. Bardzo mi się spodobały.
OdpowiedzUsuńPiękne poduszeczki, urzekły mnie. Pozdrawiam cieplutko i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!!
OdpowiedzUsuńBardzo podobaja mi się twoje poduszki. Chyba spróbuje w domu wyczarować podobne.
OdpowiedzUsuńŚwietne poduchy;)
OdpowiedzUsuń